Wielka kontrola akt pijanych kierowców
|
|
|
Pracownice sekretariatów w prokuraturach okręgu częstochowskiego przez ostatnie dni w pocie czoła przeczesywały teczki w poszukiwaniu spraw dotyczących pijanych kierowców
Od 4 września, na polecenie katowickiej Prokuratury Apelacyjnej, rozpoczyna się kontrola w prokuraturach rejonowych w Częstochowie, Myszkowie, Lublińcu i Zawierciu. Do pracy zaangażowano 20-osobowy zespół prokuratorów z Prokuratury Okręgowej.
Kontrolerzy sprawdzą, o jakie kary wnioskowali prokuratorzy, czy domagali się odebrania pijanym kierowcom praw jazdy, czy odwoływali się od zbyt łagodnych orzeczeń sądu. Chodzi o sprawy dotyczące pijanych sprawców wypadków od 1 stycznia 2004 do 31 stycznia 2006 roku.
- W okręgu częstochowskim to około 11 tysięcy spraw - mówi rzecznik częstochowskiej Prokuratury Okręgowej Romuald Basiński. - Do przejrzenia są tysiące akt spraw już zakończonych prawomocnymi wyrokami, jak i będących w toku. Kontrolę trzeba zakończyć do 10 października - dodaje.
Wyniki trafią do Prokuratora Apelacyjnego w Katowicach, potem na biurko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Prokuratorzy w rejonach spekulują, że kontrola to nic innego jak zbieranie kadrowych haków. - Przecież dopiero od czerwca obowiązują wytyczne ministra w sprawie zaostrzenia sankcji wobec pijanych sprawców wypadków. Jednak kontrola tego okresu nie obejmuje - argumentuje jeden z częstochowskich prokuratorów. I przypomina niedawne odwołanie prokuratora rejonowego ze Strzyżowa na Podkarpaciu. Przełożonym Zbigniewa Husa nie spodobało się, że strzyżowska prokuratura nie odwoływała się od wyroków sądu, gdy te warunkowo umarzały kierowcom kary lub oddawały im prawa jazdy, chociaż wcześniej w akcie oskarżenia domagała się czasowego zakazu jazdy samochodem. Na wniosek prokuratora okręgowego w Rzeszowie, minister Ziobro podpisał odwołanie Husa. A potem zarządził kontrole w całej Polsce.
W resorcie sprawiedliwości nie kryją, że wobec szefów prokuratur rejonowych, w których zbyt liberalnie traktowano nietrzeźwych kierowców, mają zostać wyciągnięte konsekwencje służbowe.
W ramach tego samego prawa
Gorzów. Sąd aresztował na miesiąc 46-letniego mężczyznę, który kierując po pijanemu (3,61 prom. alkoholu), potrącił w centrum Gorzowa 77-letnią kobietę. Jej obrażenia - według lekarzy - kwalifikowały się do leczenia w czasie poniżej siedmiu dni. Prokurator rejonowy zarzucił kierowcy sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do ośmiu lat więzienia. Sąd podzielił zdanie prokuratora i zastosował areszt.
Częstochowa. W podobnym przypadku prokurator i sąd w Częstochowie zachowały się odmiennie. W centrum Blachowni pijany (ponad 3 prom.) kierowca fiata seicento najechał na motocyklistę. Poszkodowany nie doznał poważniejszych obrażeń - leczenie także poniżej siedmiu dni. Prokurator zarzucił sprawcy spowodowanie wypadku po pijanemu, za co grozi kara do 4,5 roku więzienia. Sąd odrzucił wniosek o areszt. Nie zastosował także żadnej innej sankcji, uznając, że przyznanie się sprawcy do winy, stałe zameldowanie i niskie zagrożenie karą nie dają ku temu podstaw.
|