Policja publikuje zdjęcia kierowców zatrzymanych po pijanemu
|
|
|
Na stronie internetowej śląskiej policji pojawiły się zdjęcia i nazwiska dwóch kierowców zatrzymanych po pijanemu. Decyzję o ujawnieniu ich danych przed wyrokiem sądu podjęła prokuratura. - Liczymy, że w końcu otrzeźwi to innych kierowców - tłumaczy Bernadeta Breisa, szefowa rybnickiej prokuratury. W tym roku na Śląsku zatrzymano ponad 12 tys. pijanych kierowców.
28-letni Tomasz Niekłań z Rybnika wpadł w ręce policji w czwartek, podczas rutynowej kontroli drogowej. Kiedy stróże prawa poprosili go, aby przeszedł z nimi do radiowozu, mężczyzna ledwo stał na nogach. Badanie alkomatem wykazało 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Niekłań nie miał też prawa jazdy, bo wcześniej stracił je za jazdę po pijanemu. Do 2008 r. miał zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów. Nie opłacił też polisy OC. Pijany mężczyzna próbował się ratować i zaoferował policjantom 330 zł łapówki. Stróże prawa się jednak nie skusili.
Niekłań został w piątek aresztowany. Dodatkowo prokuratura, powołując się na prawo prasowe, wydała decyzję o ujawnieniu jego nazwiska i wizerunku. We wtorek dane mężczyzny oraz jego zdjęcie pojawiły się na stronie internetowej śląskiej policji. To pierwszy taki przypadek na Śląsku. Niekłań nie może się od tego odwołać.
- Ten pan robił sobie jawną kpinę z prawa, dlatego zasługiwał na szczególne potępienie - tłumaczyła we wtorek Bernadeta Breisa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Przyznaje, że miała wątpliwości co do ujawnienia danych podejrzanego przed wyrokiem sądowym. W końcu uznała jednak, że wymaga tego ważny interes społeczny. - Pijani kierowcy to prawdziwa plaga i musimy jakoś z nimi skutecznie walczyć. Może to ich w końcu otrzeźwi - podkreślała Breisa.
Taki sam los spotkał Wojciecha Górza z Rydułtów, który prowadził auto, mając ponad 3,5 promila alkoholu. We wtorek jego zdjęcie także zawisło na internetowej stronie śląskiej policji. Prokuratura zapowiada publikację kolejnych fotografii. Ujawnianie danych pijanych kierowców ma być bowiem standardem w walce o trzeźwość na śląskich drogach.
Marcin Marszołek, prezes ogólnopolskiego stowarzyszenia Wokanda, które pomaga ofiarom wypadków drogowych, jest zachwycony takim pomysłem. Przyznaje, że sprawa może budzić kontrowersje, bo do tej pory dane pijanych kierowców ujawniało się dopiero po skazującym wyroku sądu. - W tych przypadkach trudno się jednak spodziewać uniewinnienia, skoro ci ludzie zostali zatrzymani na gorącym uczynku - podkreślał Marszołek. Dodał, że taka publikacja to forma społecznego napiętnowania, która powinna odnieść skutek prewencyjny. - Jestem przekonany, że co najmniej kilka osób, w obawie przed wstydem, nie odważy się więcej usiąść za kółkiem po wypiciu alkoholu - mówił szef Wokandy.
Działania prokuratury nie przekonują jednak profesora Zbigniewa Hołdy, prawnika Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Według niego śledczy sami bowiem decydują o tym, co jest ważne, a co nie dla interesu społecznego. - I wyręczają sąd, bo publikacja wizerunku i danych jest formą kary - tłumaczy prawnik. Jego zdaniem takie działania nie wpłyną na bezpieczeństwo na drogach, bo w Polsce istnieje społeczne przyzwolenie na picie i jazdę samochodem pod wpływem alkoholu.
Policja zapowiada jednak, że zaaprobuje każde działanie prokuratury, które wpłynie na zmniejszenie liczby pijanych kierowców. W tym roku na Śląsku zatrzymano bowiem już ponad 12 tys. pijanych kierowców, którzy spowodowali 269 wypadków i 917 kolizji. W wyniku tych zdarzeń 10 osób zginęło, a 381 trafiło do szpitala. Do aresztu trafiło 26 osób kierujących pod wpływem alkoholu, a 400 ma policyjny dozór. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono też 300 samochodów oraz setki komputerów, zestawów kina domowego i telewizorów.
- Te dane porażają, ale jakoś nie wpływają na wyobraźnię kierowców - przyznaje komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
We wrześniu śląska policja ujawniła w internecie imię i nazwisko pierwszego kierowcy skazanego za jazdę po pijanemu. 35-letni Jarosław Suliga z Zawiercia miał 3,18 promila w wydychanym powietrzu, wcześniej był już karany za jazdę po pijanemu. Sąd skazał go na półtora roku więzienia bez możliwości zawieszenia kary i wydał dziesięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów. Dodatkowo, przez 1,5 roku dane osobowe Suligi będą wisiały na policyjnej stronie internetowej.
zobacz: http://www.policja.katowice.pl/aktualnosci2.php?zdarz=9483
|
|
Autor: Marcin Pietraszewski |
|
|