Sędzia odpowie za jazdę po pijanemu
|
|
|
Prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia przeciwko sędziemu Zbigniewowi J., który prowadził auto, mając we krwi dwa promile alkoholu
56-letni Zbigniew J., sędzia wydziału karnego Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, wpadł w Chełmie w połowie sierpnia zeszłego roku. Patrol drogówki zawiadomił jeden z kierowców, widząc samochód sędziego jadący od krawężnika do krawężnika. Po zatrzymaniu auta okazało się, że siedzący za kierownicą Zbigniew J. jest kompletnie pijany.
Choć początkowo wyglądało na to, że sprawa jest oczywista, pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności nie było takie proste. Kiedy prokuratura wystąpiła do sądu dyscyplinarnego o uchylenie sędziemu immunitetu, na policję zgłosił się mieszkaniec Chełma, twierdząc, że to on w połowie sierpnia prowadził samochód Zbigniewa J., a sędzia jedynie siedział na fotelu pasażera. Przeważyły zeznania świadków, którzy widzieli sędziego za kierownicą. Potem okazało się, że rzekomym kierowcą jest znajomy sędziego. To spowodowało, że sąd dyscyplinarny ostatecznie uchylił Zbigniewowi J. immunitet, dzięki czemu sędzia będzie mógł stanąć przed sądem. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, oprócz utraty prawa jazdy i grzywny, grozi mu do dwóch lat więzienia.
Nie to jest jednak najważniejsze. Po prawomocnym wyroku sądu Zbigniew J. zostanie wydalony z zawodu. Obecnie jest on zawieszony i pobiera 70 proc. uposażenia. Zgodnie z przepisami w chwili przedstawienia zarzutów powinien on otrzymywać jedynie połowę poborów, jednak na takie rozwiązanie nie zgodził się sąd dyscyplinarny przy Sądzie Najwyższym, tłumacząc to trudną sytuacją rodzinną Zbigniewa J.
Ale to jeszcze nie koniec sprawy. - Po zapadnięciu prawomocnego wyroku na Zbigniewa J. do odpowiedzialności pociągniemy świadka, który miał rzekomo prowadzić samochód sędziego. Będzie on odpowiadał za składanie fałszywych zeznań - powiedział nam Wiesław Tulikowski, szef chełmskiego ośrodka zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
|
|
Autor: Jacek Brzuszkiewicz |
|
|